Moja turystyczno motoryzacyjna

Przygoda

Jaki typ

Od samego początku wiedziałem, że chcę kupić właśnie VW Transporter z lat jak najwcześniejszych. Żadne nowoczesne busy nie wchodziły w grę. Nie chciałem w tym temacie robić ustępstw. Niestety okazało się to bardzo trudne wyzwanie. Zjeździłem Polskę w zadłuż i wrzesz i spotykałem same egzemplarze które nie nadawały się nawet na wypchnięcie z garażu. Tak tez pojawił się pomysł pierwszej wycieczki ale motorem 

Złość to też motywacja

Byłem tak zły, że nie mogę odnaleźć tej swojej perełki, że postanowiłem po prostu spakować plecak, plandekę i ruszyć przed siebie aby odbyć wyprawę po Niemczech. Przecież tam powstawały wszystkie egzemplarze ogórka to może będę miał na tyle szczęścia, że jakiś się na mnie wytoczy. Po paru kilometrach zdałem sobie sprawę co właśnie zrobiłem, mianowicie rozpocząłem świetną przygodę i tym momencie odpuściło mnie całe ciśnienie. 

Zakup

Na początek pojechałem do Hanower gdzie niegdyś znajdowała się fabryka tych cudeniek a teraz jest jedno z większych muzeów. Niestety w żadnych okolicznych komisach nic dla mnie nie zostało. Zmartwiony stwierdziłem, że czas wykorzystać wakacje i jadę nad morze bo w sumie nigdy nie widziałem Bałtyku po niemieckiej stronie. Nagle nie wiadomo czemu mój motor zaczął się krztusić i byłem zmuszony zatrzymać się w okolicznej wsi. Na szczęście spotkałem przemiłą rodzinę, która zaproponowała mi nocleg. Miałem naprawiać motor w stodole a tam ku moim oczom pokazała się dziwna bryła przykryta kocami i sianem. Po zgodzie właścicieli zacząłem rozpakowywać i ku moim oczom okazała się ta idealna sztuka. Wszystko idealne i zdrowe. Niedługo myśląc zacząłem namawiać do sprzedania mi tego cuda. Na szczęście zgodzili się. 

śledź aktualne wydarzenia

kod bonusowy lvbet